Strona główna Dzisiaj jest: 16-5-2024, godzina 15:07:34

Okres do I wojny światowej

Miejsce położenia Polski na mapie świata powoduje, że odczuwalne są w naszym kraju różne wpływy, również w dziedzinie hodowli koni. Wraz z upływem lat zmieniała się rola konia, który przeobraził się z małego prymitywnego konika służącego jako wierzchowiec w niezbędną siłą pociągową, służącą jako środek lokomocji oraz podstawowy element uzbrojenia armii.

W epoce Jagiellonów zwrócono uwagę na konie szlachetne. Spowodowane było to ciągłymi wojnami z Turcją i Tatarami, za sprawą których zdobyczne konie pochodzenia orientalnego zaczęły uszlachetniać rodzime pogłowie koni. Powstało wiele stadnin królewskich, magnackich i rycerskich, w których utrzymywano konie szlachetne, spośród których największym powodzeniem cieszył się pustynny koń arabski.

W owym czasie hodowla koni w Polsce pozostawia wiele do życzenia, gdyż rolnik obywa się drobnym mierzynem, a miejscowe pogłowie złożone jest w dużej mierze z mało wartościowych kucy.

Same mierzyny występowały w znacznej ilości jeszcze na początku XX w. na terenie północno-wschodniej Polski. Mierzyny wraz z innymi konikami i hucułami, stanowiły w 1926 r. 17,6% ogierów (36 szt.) ogierów uznanych w woj. białostockim, w 1937 r. – 4,0% (31 szt.), w 1938 r. – 3,3% (24 szt.). Koniki te charakteryzowały się zwięzłością oraz jędrnością tkanki, miernym wzrostem – stąd ich nazwa, krótkimi, suchymi kończynami i beczkowatym tułowiem. Pomimo swego wzrostu odznaczały się dzielnością i energicznością, a także dużą siłą i wytrzymałością na zimno i głód. Głowa tych koni była ciężka, lecz sucha z szerokim czołem. Miały prostą, krótką szyję, mało wydatny kłąb, dość długi i prosty grzbiet. Krzyż mocno związany, zad krótki i ścięty. Umaszczenie mierzynów było dość charakterystyczne – bure, myszate, płowo-gniade lub ciemnogniade bez odmian. Cechowała je bardziej przydatność do pracy w zaprzęgu, niż pod siodłem, niestety z powodu swego małego wzrostu i niskiej masy ciała, nie nadawały się do cięższych prac polowych i dużego transportu, z tego też względu zaczęto rozglądać się za znacznie silniejszym - koniem zimnokrwistym.

Na tereny ziem polskich konie zimnokrwiste sprowadzali początkowo głównie wielcy właściciele ziemscy, tacy jak Zamoyscy, Kronenbergowie, gdyż tylko oni posiadali środki na import materiału hodowlanego, niestety często słabej jakości i różnych ras. Jednakże stopniowo w Królestwie Polskim ograniczono się do perszeronów i ardenów, a w mniejszym stopniu do belgów i bretonów. Perszeronów i ich pochodnych używano głównie w dużych majątkach ziemskich, natomiast ardenów i belgów w gospodarstwach chłopskich. Niektórzy hodowcy sugerowali, aby używać do rozrodu koni angielskich ras roboczych, ponieważ uważali, że krzyżowanie z perszeronami nie przynosi zamierzonego rezultatu.

Wielkie gospodarstwa wystawiały swoje konie na licznych wystawach w Warszawie, Krakowie, Lwowie oraz innych miastach. Jednak dużej mierze konie te były efektem bezplanowych kojarzeń, w większości z końmi szlachetnymi. Różnorodność ras i typów koni była ogromna, można było zobaczyć na nich m.in. konie perszerońskie, półkrwi perszerońskiej, tyrolskiej, norfolk, roadstery oraz różnego rodzaju mieszańce międzyrasowe.

W 1886 r. w Królestwie Polskim było 50 ogierów należących do siedmiu ras i 345 klaczy zimnokrwistych należących do pięciu ras. Ankieta, która badała ilość koni zimnokrwistych nie uwzględniła jednak niemieckich kolonistów oraz zamożniejszych włościan, przez co liczba hodowanych faktycznie koni mogła być znacznie większa.

Dwory, które utrzymywały ogiery zimnokrwiste użyczały także swoich koni dla okolicznych rolników. W tym celu umieszczały one ogłoszenia w prasie. Chłopi kryjący swoje klacze tymi reproduktorami, z czasem także zaczęli uczestniczyć z potomstwem w licznych wystawach hodowlanych, jednakże tylko prowincjonalnych.

Szczególne uznanie konie zimnokrwiste uzyskały na terenie byłego Królestwa Polskiego, gdzie w zaborze rosyjskim – na Białostocczyźnie, Grodzieńszczyźnie, Wileńszczyźnie i Nowogródczyźnie, nastąpił największy rozwój ich hodowli. Do tego stanu rzeczy przyczyniło się m.in. stado ogierów w Janowie Podlaskim, które w 1903 r. wśród 120 ogierów posiadało 7 ardenów, 1 perszerona i 1 ciężkiego konia pociągowego oraz stado w Berdówce. Natomiast we wcześniejszym okresie ogiery zimnokrwiste utrzymywało stado w Wilnie. Na rozwój hodowli w wyżej wymienionym rejonie miało wpływ także znaczne poparcie władz carskich, za przyzwoleniem których od 1857 r. organizowano w Grodnie pokazy koni typu roboczego. W 1860 r. Główny Zarząd Hodowli Koni rozpoczął nadawanie złotych (1 na wystawie w Wilnie) i srebrnych medali (5 na wystawy chłopskie w Grodnie, Kownie i Wilnie). Rok później rozpoczęto przyznawać premie wynoszące po 200 rubli. Już na początku XX w. konie w tym rejonie miały ustalony typ, dobrą i zwięzłą budowę, z widocznym wpływem koni ardeńskich. Konie z tego rejonu z powodzeniem eksportowano na inne tereny ziem polskich, również do Prus Wschodnich.

Wraz ze wzrostem zainteresowania hodowlą koni zimnokrwistych, niestety nie zwiększała się wiedza na temat ich wychowu. I tak w 1904 roku została wydana przez Aleksandra Nitkowskiego (1844 – 1907) pierwsza książka dotycząca tematu chowu i hodowli koni zimnokrwistych pt. „Hodowla konia zimnokrwistego”. Była to pierwsza tego rodzaju publikacja, w dodatku napisana w języku polskim. Znajdowały się tam rady dotyczące doboru ras do rozrodu i hodowli koni. Nitkowski doszedł do wniosku, że zachodnie konie zimnokrwiste są dla polskich warunków za ciężkie i z tego powodu trzeba było je „spolszczyć”.

Już przed wybuchem wojny starano się zorganizować hodowlę koni zimnokrwistych na terenie Królestwa Polskiego. Zadaniem tym miała się zająć Warszawska Spółka Hodowców Konia Roboczego, która miała zgromadzić co najmniej 100 sztuk klaczy-matek, które następnie miano łączyć z różnymi typami ogierów, w celu stworzenia wzoru konia stanowiącego punkt wyjścia do dalszej hodowli. Jednakże z powodu wybuchu wojny nie osiągnięto zamierzonego celu.